Komentarz: Pracownicy Apple mają rację kwestionując hybrydową strategię Tima Cooka dotyczącą powrotu do pracy

Łatwo naśmiewać się z odpowiedzi Johna Grubera na wewnętrzny list od niektórych pracowników Apple, którzy są niezadowoleni z polityki powrotu do pracy po kwarantannie: Facet, który pracuje z domu, pyta osoby, które chcą kontynuować pracę z domu. Jednak jego wczesna interpretacja intencji kryjącej się za listem wewnętrznym i twierdzenie, że pracownicy nie powinni wypowiadać się na temat polityki firmy, jest czymś, z czym zdecydowanie się nie zgadzam.

Problem

List wewnętrzny zawiera komentarze pracowników Apple, kwestionujące niedawno ogłoszone przez CEO Tima Cooka plany powrotu do pracy. Apple planuje przetestować hybrydową strategię pracy, która obejmuje trzy dni na miejscu i dwa dni pracy zdalnej w tygodniu.

W szczególności Apple wyznaczy środę i piątek jako opcjonalne dni pracy zdalnej, nie oferując pracy zdalnej w poniedziałek, wtorek ani czwartek. Określanie dni pracy zdalnej, które nie następują po sobie, jest z pewnością strategiczne.

Myślę, że samo wybranie czwartku i piątku jako opcjonalnych dni zdalnych spowodowałoby zbyt małe tarcie dla pracowników, którzy zdecydują się pracować w ten sposób. Bardziej hojną lekturą jest to, że ta formuła maksymalizuje produktywność w oparciu o dane, których nie mamy. Tim Cook stara się również opisać planowaną politykę pracy zdalnej jako program pilotażowy, który może ulec zmianie. Myślę, że oznacza to, że opcjonalne dni pracy zdalnej mogą zostać zmniejszone lub wyeliminowane, jeśli wskaźnik mierzony przez Apple jest zbyt niski.

Apple mógłby równie dobrze powiedzieć, że pełny powrót do pracy byłby konieczny, z wyjątkami ustalanymi indywidualnie dla każdego przypadku. Osoby dotknięte tym problemem z pewnością zareagowałyby krytycznie po przezwyciężeniu niedowierzania, ale nie to robi tutaj Apple.

Apple próbuje progresywnej polityki, jeśli chodzi o biznes. Problem polega na tym, że pracownicy są bardziej niż kiedykolwiek świadomi, że firma nie może prosperować bez pracowników, którzy są w miarę zadowoleni ze swojego miejsca pracy. To prawie nie ogranicza się do Apple. Taka jest rzeczywistość po pandemii.

Silny chwyt

W artykule Grubera stwierdza, że ​​prawdziwym problemem jest grupa niedopasowanych pracowników, którzy nie rozumieją tradycyjnych praktyk Apple w miejscu pracy.

A kim są ci ludzie, którzy podjęli pracę w Apple, nie znając kultury firmy na miejscu? Czy uważają, że Apple zbudował nowy kampus za 4 miliardy dolarów na skowronku? Trzy dni w tygodniu na miejscu i dwa dni poza domem to ogromny zmiana dla Apple.

4 miliardy dolarów to nic dla Apple, żaden pracownik nie powinien czuć się przykuty do Apple Park jako miejsca tworzenia dla Apple, a jedna wielka zmiana nie oznacza, że ​​jest to właściwa zmiana po pandemii. Przed pandemią nigdy nie było większego testu na możliwości pracy zdalnej. Firmy nie powinny być teraz ograniczane przez kulturę sprzed pandemii, jeśli nowoczesna technologia rzeczywiście umożliwiła zdalną pracę z powodzeniem w ciągu ostatniego roku.

Ponieważ te listy przeciekają do Zoe Schiffer w The Verge, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że problemem dla Apple jest to, że stały się tak duże, że ostatecznie zatrudnili wiele osób, które nie są. i że błędem było podłączenie przez Apple ogólnofirmowego Slacka.

Po pierwsze, gratulacje dla Zoe Schiffer za ich raport. Wyciekły wewnętrzne notatki nie tylko padają na kolana. Jesteś celem, ponieważ Twoja reputacja dziennikarza daje osobom dotkniętym problemem powód, by Ci zaufać.

Następnie sugerowanie, że otwarta komunikacja między pracownikami na temat siły roboczej, którą tworzą, jest poniekąd największym problemem. Gdyby nie Slack, byłby to kanał komunikacyjny lub grupy pracowników głosowych organizujące się razem. Myślę, że istnieje niebezpieczna granica do narysowania, gdy zastanawiasz się, czy personel głosowy jest funkcją, czy błędem.

Po raz pierwszy słyszę też, że Apple mógł zatrudnić wiele osób, które nie pasują do Apple. Nie mogłem znaleźć zdania Grubera na temat zatrudniania i zwalniania Antonio Garcii Martineza (dowód, w którym Apple źle zatrudnia), ale może jest na coś. Jeśli tak, powinniśmy być bardzo podejrzliwi wobec WWDC w tym tygodniu.

Nowa polityka Apple „trzy dni na miejscu” nie była prośbą o komentarz – była to decyzja – a list Tima Cooka dotyczący całej firmy pozostawia już miejsce dla poszczególnych zespołów na dostosowanie się do własnych potrzeb.

Pisząc o Apple, piszemy o grupie, która obejmuje pracowników opowiadających się za jeszcze bardziej postępową polityką pracy zdalnej niż ta proponowana przez kierownictwo. Ich list wewnętrzny nie był prośbą o komentarz – był to wysiłek, aby nadać wagę polityce, która nie spełniła ich oczekiwań.

Myślę, że implikuje to, że pracownicy niezadowoleni z polityki pracy zdalnej Apple powinni szukać bardziej elastycznych możliwości gdzie indziej. Apple już teraz nie ma wielkiego talentu od ludzi niechętnych przeprowadzce do Kalifornii, ale firma ma się dobrze. Uważam, że istnieje równowaga między przyjęciem lub odrzuceniem a proponowaną obecną polityką.

Można by argumentować, że umożliwienie poszczególnym zespołom dostosowania polityki pracy zdalnej do ich potrzeb jest uderzeniem przywódczym, które spowoduje zamieszanie zasad ustalanych przez różne zespoły. Przypomina mi się też firmy z Doliny Krzemowej ustawiające stoły do ​​ping-ponga w miejscach wspólnych wypełnionych piwem, których nikt nie jest pewien, że powinien spożywać w pracy.

Czy odległe dni są naprawdę do przyjęcia?

Ponieważ polityka pracy zdalnej jest zdecydowanie programem pilotażowym, który zostanie zweryfikowany przez kierownictwo, przyjmowanie dni zdalnych może być jak korzystanie z urlopu w firmach, które nie zapewniają określonego czasu wolnego. Możesz wziąć więcej niż dwa tygodnie wolnego w roku, ale czy to naprawdę w porządku, czy będą jakieś reperkusje? Czy dni pracy zdalnej będą naprawdę mile widziane, jeśli zdecydujesz się nie przychodzić do biura w każdą środę i piątek? Czy Twoja wydajność powinna być oceniana negatywnie przy użyciu dni pracy zdalnej, jeśli konkurujesz z kolegą, który nadal pracuje w Apple Park?

Nieśmiała akceptacja przez Apple dni pracy zdalnej w okresie przechodzenia do życia, głównie po COVID-19 w Stanach Zjednoczonych, sygnalizuje mi, że firma niechętnie wybiera tę drogę, ale rzeczywistość, z którą mamy do czynienia, zaowocowała kompromisem programu pilotażowego .

Wreszcie, nie sądzę, aby to odrzucenie procesu naprawdę odzwierciedlało to, co dzieje się między tą grupą pracowników a kierownictwem.

Firmy nie są demokracjami, ale pracownicy piszący te listy wydają się myśleć, że Apple jest. Tak się nie dzieje, a gdyby tak było, biznes utonąłby w mgnieniu oka.

Otwarte omawianie pomysłów jest sposobem, w jaki powstają najlepsze pomysły i mam nadzieję, że pilotażowy program pracy zdalnej Apple jest bardzo otwarty na opinie pracowników, dzięki którym Apple jest firmą o wartości biliona dolarów, jaką jest dzisiaj. Zdrowy dialog między kierownictwem a pracownikami w niewielkim stopniu zmienia Apple w demokratycznie zarządzaną firmę. W ten sposób rozwijają się zdrowe miejsca pracy.


Sprawdź 9to5Mac na YouTube, aby uzyskać więcej informacji o Apple:

Aby przeczytać także